wtorek, 18 listopada 2014

Bo tak, bo nie, bo nie wiem.

Cudowna i piękna noc.
O ironio, jak mroźne noce mogą być piękne, kiedy nawet dnie takie nie są, bo temperatura zjechała do tych nieprzyzwoitych granic.
Nie wiem, czy kogokolwiek tu witać, bo zapewne nikogo tu nie ma i nie będzie, no ale. W dobie rozpędzającej się technologii i innych takich, można czasem zrobić coś nowoczesnego.

Ponarzekam sobie, bo mogę. Bo w sumie jak ludzie czytają o narzekaniu, czują się rozumieni w dużym stopniu. Może się zrozumiemy.
2:28, jeszcze wcześnie. Co mi tam, jak zwykle posiedzę bezczynnie do 3, 4, w porywach do 5. A w sumie, na co komu sen. On jest dla słabych.
Nie no żart, sama go potrzebuję, ale mam bliżej nieokreślone zaburzenia w tym temacie, to się męczę po nocach sama ze sobą. Czasem jest fajnie, czasem do znudzenia paranoicznie. Czyli mój żywioł.

W Internecie byłam już na tylu portalach, że już nawet nie pamiętam większości kont. (Skleroza swoją drogą.) Ludzie w Internecie są dziwni przeważnie, rzadko ktoś używa tutaj rozumu. Widać to, prawda? Czysta ciekawość mnie zżera, jak będzie tutaj. Jeżeli coś w ogóle będzie.

Dobrze nie zaczęłam to i dobrze nie skończę. Napisałabym dobranoc, ale samej sobie mogę równie dobrze smsa wysłać.

c'est la vie


J.R.